kamil semeniuk

Pokonując Jastrzębski Węgiel 3:0 siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zakończyli rywalizację finałową. Tytuł mistrza Polski wraca do Kędzierzyna-Koźla.

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 17:25, 21:25)

Rywalizację rozpoczęła wymiana sił w ataku i gra na styku (3:3), niestety wykorzystane szanse w kontratakach jastrzębian i błędy własne ZAKSY dały trzypunktową zaliczkę miejscowym (7:4). Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Aleksander Śliwka, w zagraniach z drugiej linii szans nie marnował Kamil Semeniuk i przystąpiliśmy do niwelowania dystansu (9:7). Cierpliwa gra kędzierzynian przyniosła oczekiwane rezultaty (10:10). Po raz kolejny miejscowi przekonali się o sile zagrywki naszego zespołu, seria zagrywek Davida Smitha i czujna gra Krzysztofa Rejno i Łukasza Kaczmarka na siatce przyniosła oczekiwane rezultaty (10:12). Regularność w polu serwisowym i czujna gra kędzierzynian w obronie pozwoliły zwiększyć tę przewagę (11:14). Jastrzębianie odpowiedzieli nie mniej celnymi ciosami, niwelując nieco dystans (16:18). Kolejne akcje na korzyść naszego zespołu rozstrzyga Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, przy kolejnych skutecznych kontratakach kędzierzynianie prowadzili w końcówce 21:18. Reagując na sytuację trener miejscowy sięgnął po czas, przerwa i pojawienie się Rafała Szymury w polu serwisowym doprowadziło do nerwowości (20:21). W kluczowej fazie seta jastrzębianie doprowadzili do wyrównania (23:23), na tym jednak poprzestali, znakomicie z potrójnym blokiem rywali radził sobie Łukasz Kaczmarek, seta zakończył atak Fornala w siatkę (23:25).

Idąc za ciosem kędzierzynianie znakomicie rozpoczęli kolejny fragment spotkania, już pierwsze ustawienie z Olkiem Śliwką w polu serwisowym pozwoliło nam wyjść na prowadzenie. Gra dość szybko się wyrównała, jednak tym razem nie pozwoliliśmy uciec rywalom jak miało to miejsce w partii premierowej. Na celne zagrania rywali odpowiadał Krzysztof Rejno, o sile kędzierzyńskiego bloku przekonał się jeszcze Hadrava i prowadziliśmy 5:4. Podopieczni Gheorghe Cretu systematycznie zwiększali dystans, kluczowe okazało się ustawienie z Marcinem Januszem w polu serwisowym. Przy kolejnych celnych zagrywkach tego rozgrywającego szanse w kontratakach wykorzystywali Aleksander Śliwka czy David Smith i to ZAKSA prowadziła 10:6.

Przerwa na żądanie trenera miejscowych nie wybiła Janusza z rytmu, czujnością w bloku wykazał się Łukasz Kaczmarek i seria trwała (6:12). Kędzierzynianie kontynuowali swoją dobrą grę, regularnie na środku siatki punktował David Smith, na skuteczności wyraźnie stracił atakujący jastrzębian. O kolejnym punktowym bloku na Hadravie trener rywali zdecydował się na zmianę, desygnując do gry Boyer (9:16). Kolejne zagrywki Kamila Semeniuka i błędy naszych rywali przybliżały kędzierzynian do celu. W końcówce seta goście prowadzili już 19:10. Sytuacje jastrzębian próbował ratować Clevenot, Francuz zanotował nawet asa serwisowego, chwilę później tym samym odpowiedział Marcin Janusz (14:22). Na tak grającą ZAKSĘ gospodarze nie byli w stanie znaleźć sposobu, punktowe ataki Olka Śliwki i potrójny blok naszego zespołu dały kędzierzynianom pierwszą piłkę setową przy stanie 16:24. Jastrzębianie nie bronili się zbyt długo i wygrywając 25:17 ZAKSA objęła prowadzenie w meczu 2:0.

Po znakomitym początku kędzierzynian w trzecim secie i prowadzeniu 3:1 zagrywki Szymury pomogły jastrzębianom zniwelować dystans. Tym samym podobnie jak we wcześniejszym secie byliśmy świadkami gry punkt za punkt (6:6). Zryw jastrzębian postawił ZAKSĘ przez chwilę w trudnej sytuacji, czujna gra na siatce Kamila Semeniuka pomogła doprowadzić do wyrównania (9:9). W tej części spotkania nie brakowało, długich, zaciętych wymian, na celne ataki Olka Śliwki odpowiadał Rafał Szymura. Żadna z ekip nie była w stanie utrzymać też wypracowanego prowadzenia (13:13). Nawet nerwowa sytuacja przy wideoweryfikacji nie zdeprymowała siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, na siatce znakomicie radził sobie Aleksander Śliwka, nie do zatrzymania na środku siatki był David Smith i to ZAKSA była o krok dalej, prowadząc 16:15. Miejscowi nie byli w stanie znaleźć sposobu na Kamila Semeniuka, pochodzący z Kędzierzyna-Koźla przyjmujący regularnie obijał potrójny blok przeciwnika. W kluczowej fazie seta punktowym serwisem popisał się jeszcze Łukasz Kaczmarek, swoje noty w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła poprawił również Krzysztof Rejno. Na tak rozpędzonych kędzierzynian rywale nie byli w stanie znaleźć sposobu. Wygrywając 3:0 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła tytuł mistrza Polski.

fot. zaksa.pl